Adwent to …
EWANGELIA (Łk 10,21-24)
W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli.
Adwent to przyjście.
Narodziny Chrystusa.
Powtórne przyjście na ziemię.
Adwent to powroty.
Wróć „do siebie“.
Do pierwszej miłości.
Do pierwszej gorliwości.
Do pierwszej radości.
Adwent to zaufanie.
Że Bóg spełni obietnice.
Że ja spojrzę jak prostaczek.
Adwent to przebudzenie.
Że słońce wzejdzie.
Że ja w końcu się przemienię.
Adwent to przyjście.
Bóg przychodzi.
Adwent to przyjście.
Ja przychodzę.
I już się nie mijamy.
I już się spotykamy.
I to jest, dobry Adwent.