EWANGELIA – (Łk 19,41-44)
Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Jezus zapłakał.
Zapłakał nad Jerozolimą.
*
Nad czym, nad kim zapłakałeś?
*
Zapłakałeś nad synem czy córką?
Co poszli inną drogą, niż ich wychowałeś.
*
Zapłakałeś na życiem?
Bo przycisnęło bardziej, niż się spodziewałeś.
*
Zapłakałeś na sobą?
Bo powstajesz, upadasz i powstajesz bez końca.
*
Mam nadzieję, że zapłakałeś.
*
Nad synem i córką, bo kochasz ich nieustannie.
Nad życiem, bo ci życie jeszcze nie spowszedniało.
Nad sobą, bo wciąż masz ideały, nadzieję, wiarę.
*
Przez łzy widać inaczej.
Jaśniej, prościej, w prawdzie.