Poprawność nakazuje… a mądry rozumie…
EWANGELIA (J 10,11-16)
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
Dobry Pasterz oddaje życie.
A kto dziś oddaje życie?
Matka, która każdego dnia ogarnia rodzinę.
Ojciec, który każdego dnia pracuje na utrzymanie domu.
Poprawność, nakazuje powiedzieć: „Albo odwrotnie”.
Mądry, rozumie o co tu chodzi.
Nie idę dalej w rozważaniach.
Bo to, są pierwsi i najważniejsi pasterze.
Gdy oni zawalą, zdezerterują, zostawią.
To nikt, tego już nie nadrobi przez resztę życia.
Dwie osoby.
A jeden Pasterz.